piątek, 19 grudnia 2014

historia pewnej metamorfozy...

Klientka poszła na uzupełnienie paznokci french do pewnej kosmetyczki. Dziewczyna "delikatnie" (efekt widać na poranionych skórkach) spiłowała masę żelową, nie pytając klientki czy żel ma na swoich naturalnych paznokciach, czy ma przedłużone na tipsie lub formie, tylko zostawiła warstwę żelu a pod nią mleczne tipsy. Następnie nakleiła tipsy french i zalała żelem (hmm ciekawa metoda, już ponad 5 lat przedłużam paznokcie, słyszałam i widziałam wiele, ale z takim czymś spotkałam się po raz pierwszy). Efekt był koszmarny. Klientka zaraz po powrocie do domu sama zdjęła sobie paznokcie, bo aż wstyd było pokazać dłonie. Żałuję, że niestety nie mam zdjęcia tej wspaniałej stylizacji. Na zdjęciu poniżej paznokcie dzień po nieudanej stylizacji i spiłowaniu żelu oraz moje przedłużenie french z brokatem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz